piątek, 21 grudnia 2012

Let's make chocolates!

Nadszedł ten moment nerwowego biegania po sklepach i jeszcze bardziej nerwowego przygotowywania  potraw....również i u mnie nadeszła pora na robienie.... pralinek :)  Dzisiejszy przepis jest przygotowany na bardzo duże ilości czekoladek (dokładnie na 253):

  • 20 czekolad mlecznych
  • 4 czekolady białe
  • 3 śmietanki (jedna 30% i 2 36%)
  • 2 opakowania chałwy
  • duże opakowanie wiórek kokosowych 
  • pomarańcza
  • 2 łyżki kakaa
  • łyżka kawy rozpuszczalnej
  • akcesoria do robienia czekoladek, o których pisałam w poście 2 :)
Zatem, jeżeli nie bawi was stanie w kuchni kilka godzin w celu otrzymania góry pralinek, to proponuję zmniejszyć ilości składników (ok.4 czekolady mleczne powinny wystarczyć na ok.30-40 czekoladek...zależy od użytej foremki) :).


 Pierwszym krokiem do otrzymania pralinek jest przygotowanie nadzienia do czekoladek:



 Nadzienie kokosowe i chałwowe zostało zrobione tak jak w poście : "Hello chocolates". Aby urozmaicić nadzienie kokosowe można do niego dodać odrobinę alkoholu :)-przetestowałam z rumem i połączenie jest bardzo smaczne.



Czekoladowe:

50 ml śmietanki wlewamy do rondelka i podgrzewamy. W trakcie grzania wrzucamy 1/3 -1/2 tabliczki białej czekolady. W kubeczku mieszamy 50ml śmietanki, 2 łyżki kakao i 1/3 opakowania budyniu śmietankowego (dzięki budyniowi masa zgęstnieje i nie wyleje się z czekoladek)-nie należy się bać w momencie gdy masa w kubeczku będzie miała konsystencję bardzo gęstego serka homogenizowanego...tak ma być:D. Gdy biała czekolada się rozpuści, wlewamy roztwór z kubeczka i mieszamy energicznie aż masa zgęstnieje. Przelewamy do miseczki i zostawiamy do wystygnięcia.

Kawowe:

Wykonujemy identyczne czynności jak w przypadku czekoladowych, tylko zamiast kakao dodajemy łyżkę kawy rozpuszczalnej (lub dwie-jak kto woli, im więcej tym mocniejsze nadzienie).

Pomarańczowe:

Czynności jw. Składnik dodatkowy to świeżo starta skórka z pomarańczy i odrobina soku wyciśniętego z pomarańczy.


Dalej, należy roztopić czekoladę i posmarować foremki, a następnie umieścić foremki w zamrażalniku (lub innym zimnym miejscu) aż zastygną:


Smarujemy foremki drugi raz-tym razem uważnie, aby materiał nie prześwitywał, a czekolada oblepiała każdy zakamarek foremki. Po posmarowaniu, foremki znów trafiają do zamrażalnika aż zastygną:


Kolejny etap, to nakładanie nadzienia. Nadzienie nakładamy tak aby nie stworzyć wypukłości - najlepsza opcja to nałożenie nadzienia tak, aby kończyło się ono ok. 1mm przed krawędzią foremki:


 Teraz, należy zalać nadzienie pralinki czekoladą tak, aby nie pozostawić pustych przestrzeni w foremce oraz aby nie pojawiły się bąbelki:






 Tak przygotowane pralinki trafiają do zamrażalnika (lub innego zimnego miejsca) na ok. 15-20 minut. W momencie gdy całkowicie zastygną, można je wyjąć:


A następnie wycisnąć z foremek. Należy to robić ostrożnie, aby pralinki się nie połamały. Proces ten może być brudzący, zatem jeżeli macie możliwość założyć rękawiczki, to polecam:):




 I tym sposobem otrzymano 253 czekoladki....(grunt, to mieć ludzi, którzy lubią jeść czekoladę:D):






Zdrowych, pełnych nadziei, radości i śmiechu oraz duuuużej ilości czekolady Świąt Bożego Narodzenia oraz spełnienia najskrytszych marzeń i planów w Nowym Roku:)



P.S. Dzięki Z. za pomoc :)

Przydatność do spożycia: ok.tygodnia








2 komentarze:

  1. Genialne, czekoladkowe szaleństwo, zaraz zjem monitor, pyszne, ciekawe smaki, pozdrawiam(nogawkuchni.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń