At last!
Przepis przepisem, zdjęcia jak to zdjęcia ale chyba nie ma nic lepszego niż nauka poprzez patrzenie jak druga osoba coś robi:)
Dlatego, po dość długim czasie i z dużą dawką chęci udało mi się nagrać i zmontować filmik jak zrobić pralinki:)
Mam nadzieję, że chociaż w małym stopniu zachęci on Was do stworzenia własnoręcznie robionych czekoladek:)
I think that there is no better way to learn how to do something than by watching the other person doing it;) After a long time, with huge doze of optimism I was able to record and assemble a video about makeing chocolates:)
I hope that this video will inspire you to make your own chocolates;)
Nadzienia do pralinek zostały zrobione tak jak to wcześniej tutaj opisywałam :)
I present some chocolate fillings here .
W przypadku tych pralinek postanowiłam nauczyć się temperować czekoladę.
Po co?
Ponieważ uchroni to czekoladę przed nieestetycznym białym nalotem, który może się stworzyć gdy zastygnie oraz przed zbyt szybkim roztapianiem się czekolady w dłoniach. Dodatkowym efektem jest to, że czekolada pięknie się błyszczy:)
At this point I tried to learn how to temper chocolate.Why? Becaouse it can protect chocolate from white coating, melting too fast in our hand and chocolate will shine much more:).
Temperowanie czekolady
(na przykładzie 4 tabliczek czekolady mlecznej):
- 3 tabliczki czekolady rozpuść powoli w kąpieli wodnej. Czekolada powinna osiągnąć temperaturę 43-46 stopni (granica zakazana 53 stopnie:P)
- po osiągnięciu tej temperatury zdejmij czekoladę z łaźni i wrzuć do niej czwartą tabliczkę czekolady
- mieszaj czekoladę aż wszystko się rozpuści i schłodzi do 25 stopni
- pozostaw przez chwilę (ok.5 minut) czekoladę w tej temparaturze
- umieść czekoladę ponownie na łaźni wodnej i podgrzej ją do temperatury ok. 29-31 stopni.
- przez czas pracy z czekoladą staraj się utrzymać jej temperaturę w tym zakresie;)
- jeżeli pracujesz z czekoladą gorzką to wszystkie temperatury są wyższe o 2 stopnie:)
Zawsze gdy robię coś czekoladowego po głowie chodzi mi znana od lat piosenka "Czekolada" -klasyk:). Jest to tylko jedna z "czekoladowych piosenek", która działa na mnie jak taka mała siła napędowa, dzięki której rozkręcam się do działania :D Polecam:)
Obiecuję, że postaram się zrobić też jak wrócę z żagli! bo foremki mam, więc teraz tylko potrzeba chęci :D retyyy jaką Ty masz precyzję do robienia tych pralinek! :D
OdpowiedzUsuńZachęcam:D plus sama frajda robienia i podjadania roztopionej czekolady:D:D (i modlenie się w duchu, żeby poszło w cycki:D)
UsuńCzekam na nadziewane owocami i likierem ;p
OdpowiedzUsuńMam już pomysł na czysty alkohol w czekoladkach, a z owocami przy okazji mogę też następnym razem coś wykombinować:P
UsuńDzień dobry, jestem zainteresowana współpracą z Pani blogiem, proszę o kontakt:) wspolpraca@armadeo.pl
OdpowiedzUsuńpiękne i apetyczne:-)
OdpowiedzUsuń